Moje Wewnętrzne Dziecko – jak je odnaleźć?
Hanna Kurczyk, Rebirther Stowarzyszenia Rebirtherów Polskich
Proponuję Wam wyobrazić sobie jeden dzień z życia małego dziecka. Tylko jeden dzień… a jak wiele obserwacji i doznań. Na takiego małego, bezbronnego szkraba można patrzeć godzinami, z zachwytem, radością i czułością. Ile małe dzieci mają w sobie energii. Zarażają nią wszystkich wokół. Są przejrzyste, szczere i mało skomplikowane. Bez trudu wyrażają siebie, swoje potrzeby i pragnienia. Od razu wiesz czego to dziecko chce, potrzebuje. Jak jest głodne to je, jak nie ma apetytu to pluje jedzeniem Jak mu wygodnie to gaworzy, cieszy się, uśmiecha, bawi. Jak ma jakiś dyskomfort kręci się, marudzi, płacze. Małe dzieci nie myślą negatywnie, nie zastanawiają się co zrobić, czy coś wypada czy nie, nie analizują. Działają… całym sobą wyrażając swoje emocje i uczucia. Jak się śmieją to na całego, jak płaczą to z żalu wylewa się morze łez. Są szczere, autentyczne, naturalne, odważne, ciekawe świata i nowych doznań.
Wszystko zmienia się w miarę dorastania, różnych sytuacji życiowych, codziennych zdarzeń, kontaktów z najbliższymi. Kształtuje się inna postawa do życia. Jest ona bardziej skryta, asekuracyjna i zamknięta. Spójność w reakcjach ulega zakłóceniu, na wierzch pchają się lęki, a wiara w siebie i poczucie własnej wartości chowane są w najgłębsze zakamarki swojego wnętrza. Nie potrafimy już tak prosto i odważnie kroczyć naprzód, śmiało patrzeć drugiemu człowiekowi w oczy, bezwarunkowo się przytulić, opowiedzieć o swoich zmartwieniach. Rzadko śmiejemy się do rozpuku, płaczemy w samotności, pomagamy interesownie, kombinujemy, mataczymy, gubimy drogę do siebie i do innych ludzi.
Można w tym miejscu wspomnieć o pięciu filarach uwarunkowań rozpoznawanych przez rebirthing (świadomy oddech), które tłumaczą drogę od małego, otwartego, szczęśliwego, gotowego do wyzwań życiowych każdego z nas, do człowieka dorosłego, często zagubionego, nieszczęśliwego i szukającego drogi do swojego wnętrza. Tymi filarami są:
- trudne narodziny wyciskające pierwotne, niekorzystne wzorce,
- dezaprobata rodzicielska powodująca przyswojenie niekorzystnych przekonań na swój temat,
- specyficzne negatywy wzmocnione w trakcie życia poprzez trudne relacje z ważnymi ludźmi i traumatyczne sytuacje,
- nieświadomy pociąg do śmierci spowodowany nadmiarem trudnych, traumatycznych sytuacji życiowych i negatywnych przekonań na swój temat,
- negatywne wpływy przeszłych egzystencji, pamięci zbiorowej lub pamięci przechowywanej w naszym rodzie.
Konsekwencje tego są poważne i bolesne. Idziemy, a niekiedy pędzimy w drugą stronę. Uciekamy od siebie. Zamykamy się w swoich skorupach i rzadko kiedy decydujemy się z nich wyjść i zaryzykować pokazanie się bez zbroi, masek czy innych sposobów na ukrycie się. Mamy do siebie żale i pretensje za nieudane życie, niewykorzystane szanse, zgubione po drodze ideały i całe zło świata. Kurczymy się w swoim niedoskonałym światku, niezadowoleni, nieszczęśliwi, nikomu niepotrzebni i nieważni nawet dla samych siebie.
A tam gdzieś w środku każdego z nas, przykryta grubymi warstwami bólu, cierpienia, niemożności i bezsilności żyje i ledwie oddycha malutki chłopczyk lub malutka dziewczynka - zaniedbani, zapomniani, bez należnej im opieki, stłamszeni w walce o każdy dzień.
Ten chłopczyk czy dziewczynka to delikatna, subtelna, piękna część każdego z nas mogąca wnieść w nasze życie całe bogactwo fantastycznych rzeczy. To pamięć i powrót do czasów dzieciństwa, gdzie wszystko było inaczej. Niemal wszyscy, zgubiliśmy po drodze kontakt ze sobą, a zwłaszcza ze swoim wewnętrznym, porzuconym dzieckiem. Każdy człowiek najbliżej ma do siebie samego. I o tą relację najbliższą, najważniejszą często najmniej dbamy. Staramy się o względy innych ludzi, a o sobie zapominamy. Smutne jest to, że uciekając od siebie gubimy i pogarszamy najbliższą relacje.
Zastanów się kiedy się śmiałeś całym sobą? Kiedy potrafiłeś przyznać się, że jest Ci źle, nie dajesz rady. Kiedy zdarzyło Ci się szczerze zapłakać? Kiedy zdarzyło Ci się funkcjonować bez lęku, negatywnych myśli, z wiarą we własne siły i możliwości? Kiedy ogarnęła Cię beztroska, spokój i miłość do siebie? I jeszcze kiedy stanąłeś we własnej obronie przed samym sobą?
Wszystko to jest możliwe do osiągnięcia tylko znajdź drogę do siebie, do tego małego człowieczka, do tych głęboko schowanych, zapomnianych części siebie. Spróbuj nawiązać z Nim rozmowę. Wyobraź sobie, że wszędzie towarzyszy Ci małe dziecko, taki mały Ty z przeszłości. Jest delikatne, bezbronne, szczere, kochane. Zaopiekuj się Nim, pogłaszcz, zatroszcz się, zapytaj co by chciało robić, albo czy jest zmęczone i śpiące. Np. gdy jedziesz samochodem Ono siedzi z tyłu i coś do Ciebie mówi. Odpowiedz Mu cierpliwie i z miłością. Puść wodze fantazji i wyobraźni i stwórz więcej sytuacji w których nawiążesz życzliwy kontakt ze sobą. W różnych sytuacjach nie zapominaj o nim, pytaj siebie o różne rzeczy, odpuszczaj sobie, zatroszcz się o siebie mając w tyle głowy obraz malutkiego dziecka, siebie z przeszłości. W miarę upływu czasu nauczysz się lepiej siebie traktować, dbać, staniesz się dla siebie ważny i kochany. Powróci spójność w byciu dojrzałą osobą z fantastycznymi częściami i cechami małego dziecka.
W tej drodze może pomóc Ci metoda świadomego, połączonego oddychania zwana rebirthingiem. Podczas sesji oddechowych z doświadczonym rebirtherem, będziesz mógł udać się w ciekawą podróż w poszukiwaniu bliskości ze sobą. Pomoże Ci w tym Twój oddech, który ułatwi zrozumienie i zintegrowanie trudnych sytuacji z przeszłości i pozwoli Ci dokonać pozytywnych, służących Twojemu życiu zmian.